piątek, 3 marca 2017

4 ~ Savannah

Kolejnego dnia, gdy jem śniadanie z rodziną, czuję się lepiej.
- Sav, mam newsa. - wypala Brandon w pewnym momencie.
- O co chodzi? - pytam zainteresowana.
- Znalazłem wytwórnię muzyczną. Właściciel ma własne studio nagraniowe i chce byśmy jak najszybciej wydali naszą płytę. - wyznaje, a ja się uśmiecham. W końcu nie będziemy marnym zespołem, grającym po weselach.
- Super. Tylko co zrobimy z resztą muzyków? Nie mamy przecież drugiego gitarzysty, basisty... - zaczynam wyliczać.
- Spokojnie. Rozmawiałem już z Brennanem Benko, kojarzysz go? - spogląda na mnie, oczekując odpowiedzi.
- No kojarzę. - odpieram.
- Będzie naszym nowym perkusistą. - oznajmia z radością. - Zgodził się. Spotkamy się z nim w studiu.
- A co z resztą? - dopytuję.
- Właściciel załatwił swojego kumpla i wystąpią razem. - zapewnia mnie.
- A co z Rosalie? Zostanie z rodzicami czy mogę ją zabrać? - chcę wiedzieć jeszcze jedno.
- Jak Ci wygodniej. Sami ustalimy godziny pracy. Pasuje? - brat patrzy na mnie wyczekująco.
- Pasuje. - przytulam go.
Dobrze, że wszystko się układa.

Tego popołudnia nie idę na spacer do parku z obawy przed Alexem. Siedzę z Rosalie w ogrodzie i tam piszę nowe teksty.
- Przeszkadzam? - mój ojciec zagląda do nas.
- Nie, nie. Siadaj. - zamykam zeszyt i odwracam się twarzą do niego.
- Ładna dziś pogoda, nie? - tata Ken rozsiada się na kocyku.
- Ładna, ładna. - odpieram i tak jak on spoglądam w niebo.
- To czemu nie jesteś w parku? Zazwyczaj lubiłaś tam siedzieć... - zerka na mnie ze zmartwieniem w oczach.
- Może jutro tam pójdę. Chciałam odpocząć. - głęboko wciągam powietrze w płuca.
- Brandon mówił, że on wrócił. To przez niego, nie? - chwyta moją rękę.
- Może... - staram się, by mój głos brzmiał obojętnie.
- Skoro tak twierdzisz... Zastanawia mnie tylko, czemu nie zgłosiłaś sprawy na policję... - czule gładzi moją dłoń. - Nie wiesz jak się nazywa? Boisz się?
- Prędzej to pierwsze. - kłamię, gdyż doskonale wiem, że to Alex Flagstad. - Bać, też się boję, ale chyba, gdybym go znała, wyznałabym prawdę.
- Rozumiem córuś. - obejmuje mnie ramieniem.
Wszystkim co wiedzą co się stało, wmawiam to samo kłamstwo. Niewiele pamiętam, nie znam jego danych. Czasami mam już tego wszystkiego dość, ale robię to dla dobra dziecka. Mała Rosalie nigdy nie dowie się kto jest jej ojcem i czemu urodziłam ją w tak młodym wieku. W sumie to miałam prawie 18 lat, ale wiele ludzi krzywo się na mnie patrzy.
- Tato, nie będzie Ci przeszkadzać, jeśli będę zostawiać Rosie z Tobą na czas pracy w studiu? - pytam, zmieniając temat.
- Oczywiście, że nie. To moja mała wnusia. - nachyla się nad malutką i cmoka ją w nosek.
To wspaniałe, że moja rodzina tak dobrze przyjęła wiadomość o małej. Wspierają mnie, pomagają. Zawsze mogę na nich liczyć.
Biorę córkę na ręce i razem z nią wtulam się w tatę. Spędzamy tak całe popołudnie. 

1 komentarz:

  1. W studiu będzie Alex - to spoiler! ;)
    Pozdrawiam i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń