Nie
wiem ile czasu mija nim wracam do domu. Rzucam klucze na półkę w przedpokoju,
buty zostawiam obok. Na boso idę do kuchni, gdzie nalewam sobie wody do
szklanki. Opieram się plecami o blat szafki i piję ciecz małymi łykami.
Znów
ją spotkałem. To na pewno nie był zwykły przypadek. To próba zmierzenia się z
przeszłością. Szansa na naprawę starych błędów.
Wkładam
naczynie do zmywarki i idę do salonu. Na regale jest cała masa książek, wśród
nich ta, którą wczoraj zacząłem czytać. Siadam z nią na sofie i zagłębiam się w
lekturze.
Nadchodzi
noc. Jest 23, gdy idę do sypialni. Łóżko jest w totalnym nieładzie, pościele te
same co wtedy. Kładę się na plecach i wpatruję w sufit. Łzy same cisną mi się
do oczu. Co ja najlepszego zrobiłem tej dziewczynie?
Czerwcowy wieczór. Po pracy wybrałem się z kumplem na piwko do klubu.
Oczywiście, on jak to on, upił się i zniknął mi z oczu. Ruszyłem przez parkiet,
gdy ujrzałem ją. Siedziała przy barze i uśmiechała się tak szczerze. Podszedłem
do niej i porwałem do tańca. Jedna godzina, druga... Aż w końcu była trzecia w
nocy. Jej koleżanki pojechały do domu, więc zaproponowałem, że odwiozę ją, by
nie wracała sama. Zgodziła się i wsiadła do mojego Ferrari. Zabrałem ją do
siebie i zakluczyłem drzwi. Wykorzystałem to, że była zdezorientowana i
zaciągnąłem ją do sypialni. Emocje buzowały we mnie, więc nie czekając na jej
ruch, zdarłem z niej ubrania i pchnąłem na łóżko. Szybko pozbyłem się swoich
ubrań i nachyliłem się nad nią. Alkohol nie odebrał jej świadomości na tyle, by
nie pamiętała z tej nocy nic, więc, gdy domyśliła się moich zamiarów, zaczęła
się rzucać i krzyczeć. Nie chciałem jej tego robić, ale musiałem. Przywiązałem
ją do łóżka i kilka razy uderzyłem w prawy bok, aż polała się krew.
Wyskakuję
z łóżka zdenerwowany. Nie cierpię widoku krwi, nawet we wspomnieniach. Siadam
na parapecie, przy otwartym oknie i głęboko wdycham noce powietrze Los Angeles.
Cóż za absurd, miasto aniołów, a takie rzeczy się tu dzieją. Opieram się o
ścianę i odpalam papierosa. Wszystkie stresujące sytuacje mnie do tego zmusiły.
Wypalam go do końca, a niedopałek wyrzucam przez okno, daleko za moją parcelę.